Temat: Plusy i minusy pracy w małym mieście - jakie są Wasze W związku z tym, że naszymi Klientami są firmy zlokalizowane najczęściej w mniejszych miejscowościach na Dolnym Śląsku jesteśmy ciekawi Waszej opinii na temat plusów i minusów, dotyczących miejsca, warunków do życia czy też samych pracodawców.
Jak wygląda praca w hostelu? Słodko-gorzkie wspomnienia byłych pracowników 21 lip, 06:37 Ten tekst przeczytasz w 8 minut Hostel to nie tylko tania noclegownia dla podróżników, ale i styl życia. Globtroterzy wybierają właśnie taki sposób noclegu ze względu na możliwość poznawania nowych ludzi, wygodną lokalizację (hostele zwykle znajdują się w centrach miast) i oczywiście niskie ceny. Jak pracuje się w takim miejscu? Zapytaliśmy byłych pracowników hosteli o ich doświadczenia zarówno w Polsce, jak i za granicą. Foto: Shutterstock Jak wygląda praca w hostelu Jak wygląda praca w hostelu? W rozmowie z Onet Podróże byli pracownicy podzielili się swoimi doświadczeniami Zarówno w Polsce, jak i za granicą nie brakuje ciekawych historii. Dziewczyny, które pracowały w Krakowie, zwracają uwagę na Anglików przyjeżdżających na wieczory kawalerskie. — Ich pokój po wyjeździe wyglądał jak pobojowisko (...). Wszędzie było pełno pozostawianych ciuchów, drobnych oraz fekaliów — wspomina Paulina Wielu naszych rozmówców musiało wzywać policję lub przynajmniej ochronę. — Na jednej zmianie wezwałam ochronę, karetkę i policję — mówi Magda Istnieją zasady, których gości nie przyjmować. nigdy nie wolno meldować osób, które wszystkie rzeczy mają w reklamówce Mimo przeróżnych przygód wiele osób wspomina okres pracy w hostelu z uśmiechem. — Ciągle poznawałam kogoś nowego — przyznała Ola Hostele kojarzą się zwykle z tanią możliwością noclegu w centrum miasta i niezbyt wygodnym łóżkiem w wieloosobowym pokoju ze wspólną łazienką. Dla niektórych podróżników — nawet tych z wysokim budżetem — hostele stanowią miejsce, w którym można poznać wiele ciekawych osób z całego świata. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w recepcji hostelu często pracują podróżnicy, którzy w trakcie swoich zwykle kilkumiesięcznych wojaży, zatrzymują się w danym miejscu, żeby podreperować budżet, czy po prostu spędzić tam więcej czasu i jak najlepiej je poznać. Choć hostele na całym świecie są podobne, historie byłych pracowników są różnorodne, jak i goście, którzy w nich nocują. Dzień z życia "hostelarza" Zwykle na zmianie pracuje jedna osoba, same zmiany zależą od hostelu, ale zdarzają się 12-godzinne. Ten sam pracownik zajmuje się przygotowaniem śniadania (zazwyczaj jest to zimna płyta, czyli pracownik musi wystawić produkty). Ponadto w jego obowiązkach leży przyjmowanie gości, pobieranie opłat za nocleg, jeśli nie zapłacili wcześniej przy rezerwacji internetowej, przygotowanie pościeli, ale i dbanie o porządek i przestrzeganie regulaminu przez gości. Często od recepcjonisty hostelu dowiemy się o pobliskich atrakcjach i funkcjonowaniu transportu publicznego. Warto dodać, że nie zawsze musi to być praca. Grzegorz, który pracował w hostelu w Portugalii, Malezji i Australii, robił to w ramach wolontariatu. — Pracownicy w ramach wynagrodzenia otrzymują tzw. wikt i opierunek — mogą za darmo nocować w hostelu i jeść wspólne posiłki — mówi podróżnik. Podkreśla, że jest to fantastyczna okazja dla ludzi (niekoniecznie młodych), którzy chcą podróżować niskim kosztem. — Wolontariusze śpią w jednym "dormie", pracują i spędzają wolne chwile wspólnie — to wszystko bardzo jednoczy. Zwykle poznaje się osoby o podobnym światopoglądzie i podejściu do życia. Praca w międzynarodowym towarzystwie to jedna wielka lekcja geografii, wiedzy o kulturze i społeczeństwie. Uczy też szeroko rozumianej tolerancji wobec wszelkich odmienności — mówi w rozmowie z Onet Podróże Grzegorz. Goście, których trudno zapomnieć Najwięcej historii, które przywołują byli pracownicy hosteli, związane są z gośćmi. Paulina, która pracowała w jednym z krakowskich hosteli, opowiada, że najgorszej wspomina przyjeżdżających na wieczory kawalerskie Anglików. — Przeważnie mieli przebrania, np. stroje różowych króliczków, które nosili bez względu na zimowe temperatury. Czasami nawet na trzeźwo byli nie zniesienia, ale nad ranem nachlani, bywali szczególnie bezczelni. Ich pokój po wyjeździe wyglądał jak pobojowisko – wspomina. — Pewnego razu na recepcję zadzwoniła do mnie pani sprzątająca: "Paula, chodź, bo nikt mi nie uwierzy". To był obraz nędzy i rozpaczy. Pokój był zdemolowany, wszędzie było pełno pozostawianych ciuchów, drobnych oraz fekaliów... na wykładzinie ciągnęła się linia w stronę łazienki. Jednym słowem: masakra – opisuje była recepcjonistka hostelu. Ania, która również pracowała w Krakowie, podziela zdanie Pauliny, co do Anglików. — Co weekend nocowaliśmy jakieś grupy młodych kawalerów. Pewnego razu, panowie wrócili około trzeciej nad ranem, a o czwartej przyszli się wymeldować. Mieli jechać na pociąg. Po 30 minutach wrócili. Byli totalnie spanikowani, bo... zgubili kolegę. Zaproponowałam im telefon, ale nic nie dało. Dałam im klucze do pokoju, myślałam, że może tam śpi. Kiedy to nie pomogło, zaczęłam sprawdzać nagrania z kamer. Nagle zobaczyłam, jak na ostatnim piętrze, gdzie znajduje się kącik dziecięcy, rusza się długa stonoga — pluszak. Chłopak pomylił piętra i pijany położył się na dywanie, przytulił się do stonogi i zasnął — śmieje się Ania i dodaje, że bohaterowie tej opowieści rodem z filmu "Kac Vegas" cudem zdążyli na samolot. Jak wygląda praca w hostelu Bez policji się nie obędzie — Kolejnym, chyba najśmieszniejszym przypadkiem w mojej krótkiej historii był pewien Polak przywieziony jednego wieczoru przez taksówkarza. Zwykle nie chcieliśmy przyjmować takich przypadków, bo z tego nic dobrego nigdy nie wychodziło, ale zaryzykowałam. Gość zapłacił z góry za jedną noc, a w sumie był trzy doby. Niestety ciężko było się z nim skontaktować, bo siedział w pokoju zamknięty i mimo pukania nie wychodził. Na kamerach co jakiś czas widziałam, jak wychodził do wspólnej kuchni w samej bieliźnie i gotował. Prawdopodobnie był pod wpływem narkotyków. Dnia przed jego wyjazdem chyba nigdy nie zapomnę. Miałam wtedy trzydniowy maraton zajęć na uczelni i zmian nocnych w pracy. Panował wtedy spory mróz. Przyszłam do pracy trochę wcześniej i rozmawiałam z kolegą. Nagle zobaczyliśmy wcześniej opisywanego gościa idącego do windy. Wszystko było normalne, gdyby nie był... goły. Spojrzeliśmy na siebie z kolegą i zaczęliśmy się śmiać. Winda się otworzyła i zniknął. Po chwili konsternacji postanowiłam pójść go poszukać, było przecież bardzo zimno. Nie znalazłam go, więc zadzwoniliśmy na policję — opowiada Paulina i dodaje, że jakiś czas później policja przywiozła delikwenta. Okazało się, że stał we wnęce obok wejścia do naszego hostelu, musiał się pomylić. Policjanci zabrali go do izby wytrzeźwień i przywieźli kolejnego dnia. — Nie chciał patrzeć mi w oczy – wspomina z uśmiechem na twarzy Paulina. Była pracownica warszawskiego hostelu Maria opowiada, że podczas jednej zmiany nocnej przyszedł ktoś z ulicy z informacją, że z okien naszego hostelu, gość wyrzuca wyposażenie pokoju. Szybko zareagowałam. Okazało się, że to 18-letnie rodzeństwo Francuzów, które przyjechało do hostelu z ojcem. Ale ojciec był w innym pokoju i nie wiedział, co się dzieje. Do pokoju młodzików poszłam z wezwaną ochroną. Po angielsku dogadaliśmy, że rano zapłacą za uszkodzone wyposażenie. Rano, gdy schodziłam, ze zmiany, oni akurat szli na śniadanie i z korytarza słyszałam, jak między sobą mnie wyzywali. Nie wiedzieli, że mówię po francusku. Kiedy tego ranka przywitałam po francusku, stanęli, jak wryci, a ojciec rzucił się z przeprosinami — wspomina Maria. Foto: Shutterstock Jak wygląda praca w hostelu "Nigdy nie wolno meldować osób, które wszystkie rzeczy mają w reklamówce" — Podzieliłabym gości hotelowych na kilka grup: wycieczki szkolne — zazwyczaj zajmowały cały hostel, a w dbaniu o porządek pomagali opiekunowie; osoby, które podróżują i szukają taniego noclegu blisko obiektów turystycznych (moi ulubieńcy, ze względu na różnorodność i ciekawe historie o podróżach); rodziny z dziećmi (zwykle rodziny, które korzystają z city break); pary i grupy znajomych (oprócz zwiedzania, bardzo ważna była oferta klubowa miasta); goście szukający taniego noclegu, czyli najbardziej kłopotliwa grupa. Trzeba było ocenić czy taka osoba nie będzie sprawiała kłopotów po zameldowaniu. Tutaj święta zasada hostelowa: nigdy nie wolno meldować osób, które wszystkie rzeczy mają w reklamówce — opowiada Magda i dodaje, że ostatni rodzaj to goście stali, którzy mieszkają w hostelu przez kilka miesięcy. Są zazwyczaj dobrymi pomocnikami, zgłaszają braki, spędzają dużo czasu w częściach wspólnych, można na nich liczyć. Kiedy można odmówić zameldowania? Magda odmawiała zameldowania osobom, od których wyczuła alkohol lub/i były agresywne. — W takich sytuacjach mówiłam, że nie ma już miejsc, nawet jeśli miałam cały hostel pusty. Najważniejsza jest dobra atmosfera i komfort innych gości — tłumaczy. Zapominalscy goście Wszyscy nasi rozmówcy opowiadają, że najczęściej w pokojach znajdowali ubrania i kosmetyki. Zdarzały się butelki po alkoholu i gadżety erotyczne. Magda zwraca uwagę, że w Toruniu goście często zapominali pamiątek, szczególnie wśród szkolnych grup. Napiwki? "Słyszałem o nich jedynie opowieści" O napiwkach żaden z naszych rozmówców nie słyszał, oprócz Oli, która raz dostała pięć złotych. Zdarzało się, że zostawiali słodycze, owoce, rysunki od dzieci lub po prostu zapraszali na imprezę. Marzysz o pracy w hostelu? Lepiej nie flirtuj z przełożoną Grzegorz musiał zmienić swoją wymarzoną pracę w hostelu w Faro na pracę na budowie. — Właściciel hostelu w Faro jest jednocześnie byłym partnerem menedżerki… Łatwo się domyślić, jak zareagował na wieści o moim romansie z ową menedżerką. W ramach sympatii odebrał mi moje ukochane wycieczki rowerowe i wysłał na budowę — opowiada podróżnik i dodaje, że to był wyjątkowo ciężki dzień. — Miałem pomóc pięćdziesięcioletniemu robotnikowi z Ukrainy przy remoncie. Vladimir świetnie mówi po portugalsku, ja wtedy jeszcze nie znałem tego języka wcale. A że mój angielski jest płynny, jego nie istnieje, to stanęło na rosyjskim, który miałem 7 lat wcześniej w liceum, ale na zajęcia raczej nie docierałem. Wymieniliśmy kilka zdań, wziąłem w rękę jakieś narzędzie i zacząłem zabierać się do pracy. Vladimir jednak do tego nie dopuścił. "Grjeg, najpierw sobie zapal" — powiedział, podając mi papierosa. Wypaliłem, gaszę i jazda do roboty. Nie. Vladimir założył ręce, pokręcił głową i patrzył na mnie jak na idiotę. Wyciągnął z kieszeni drobne i powiedział: "skocz po piwka". Wracam z browarkami (była 10 rano) i zastałem 7 osób. Wszyscy rosyjskojęzyczni, wszyscy trzymający w dłoniach "stakany" i pijący wódkę. Kiedy wódka się skończyła, znikąd zjawił się kolejny "pomocnik" z butelką whisky. Ten dzień pracy skończył się ok. godziny 21, kiedy ledwo dotarłem do łóżka i zdałem sobie sprawę, że nie zrobiliśmy tego dnia absolutnie nic, za to bariera językowa nie przeszkodziła, abyśmy cały dzień debatowali na temat wspólnej historii Bloku Wschodniego, Związku Radzieckiego, jedności słowiańskiej i zawiłości politycznych tego regionu. A przecież rano ledwo potrafiłem się przedstawić... — wspomina z uśmiechem na twarzy Grzegorz. Foto: Shutterstock Jak wygląda praca w hostelu? Czy warto pracować w hostelu? Ola, która pracowała trzy lata w warszawskim hostelu, bardzo chwali sobie tę pracę. — Ciągle poznawałam kogoś nowego. Bardzo zżyłam się też z panią Tanią z Ukrainy, która sprzątała tam od lat – opowiada. Ola zwraca uwagę, że największym minusem był brak umowy przez trzy lata. — Żadnej umowy, podwyżki... Ja to ja, ale tej pani Tanii było mi szkoda. Żadnego dnia wolnego nie ma. Kiedy chce wolne, to musi ogarnąć jakąś inną kobietę do sprzątania... Masakra! — mówi. — Poznałam youtubera ze Stanów Zjednoczonych, z którym bardzo długo rozmawiałam o planach na przyszłość, motywacjach w życiu, podróżach. Po tym, jak się wyprowadził, dodał na swój kanał film, w którym o mnie wspomniał, było mi bardzo miło — wspomina Magda. Innym razem, kiedy pożyczała gościom deskę do prasowania, jeden z nich zapytał, czy zna polski zespół muzyczny "Romantycy lekkich obyczajów". — Odpowiedziałam, że tak, wtedy zaczęli śpiewać dla mnie piosenkę i okazało się, że to... oni — przypomina sobie z uśmiechem Magda. Data utworzenia: 21 lipca 2022 06:37 To również Cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.
Po pierwsze, należy zawsze rozważyć dobro jednostki, która powzięła decyzję o studiowaniu za granicą. Po ukończeniu dobrze znanego uniwersytetu takiego jak Cambridge czy Oxford dana osoba ma prawie nieograniczony wybór stanowiska pracy. Każdy pracodawca chce zatrudnić dobrze wykształconą osobę.
Wspólne wyjazdy za granicę w celach zarobkowych cieszą się dużą popularnością, zwłaszcza wśród młodych osób. Do podjęcia decyzji o wyjeździe skłaniają przede wszystkim wyższe zarobki, a także możliwość przeżycia ciekawej przygody i sprawdzenia się w innych niż dotychczas warunkach. Wyjazd z bliską osobą wpływa także na większe poczucie bezpieczeństwa. W PowerJobs współpracujemy z wieloma pracodawcami z Niemiec, głównie z branży logistycznej. Postanowiliśmy porozmawiać z naszymi pracownikami, panią Eweliną i panem Jarkiem, którzy od 2021 roku pracują w magazynie spożywczym w okolicach Hamburga, między innymi o tym, jak wygląda praca na stanowisku komisjonera, jaka atmosfera panuje wśród pracowników oraz jak to jest wyjechać w parze do pracy za granicą. Klaudia Napiontek, PowerJobs: Dzień dobry! Bardzo się cieszę, że zgodzili się Państwo na rozmowę. Chciałabym porozmawiać o pracy w magazynie w Niemczech i wspólnym wyjeździe za granicę. Na początku dopytam, czy to Państwa pierwszy wyjazd do pracy za granicę, czy może posiadacie już takie doświadczenia? Jarosław: Jeśli chodzi o doświadczenie zagraniczne, to moja narzeczona Ewelina była dwukrotnie w pracy za granicą, dla mnie jest to pierwszy wyjazd. Ewelina: Zgadza się, wcześniej także pracowałam w magazynie w Niemczech jako komisjoner. Niemcy – bliska odległość to duży atut K: Z pewnością wcześniejsze doświadczenia pani Eweliny miały duży wpływ na to, że zdecydowaliście się na wyjazd właśnie do Niemiec. E, J: Tak, to prawda. Oczywiście najważniejszym powodem jest to, że do Niemiec mamy najbliżej – mieszkamy przy granicy, dlatego mamy naprawdę niedaleko. Stwierdziliśmy, że to najlepszy wybór. K: Jaka to jest odległość? Jak często przyjeżdżają Państwo do Polski? E, J: Z pracy do domu mamy do pokonania około 250 km, zjeżdżamy do Polski raz w miesiącu. Połowę drogi jedziemy autostradą, a połowę przez mniejsze miejscowości. Wszystko zależy tak naprawdę od wyznaczenia drogi przez nawigację. Pamiętam, jak wracaliśmy do domu na święta, była wtedy ogromna śnieżyca i nawigacja prowadziła nas przez małe miasteczka, co znacznie wydłużyło czas przejazdu. K: Co było dla Państwa największym wyzwaniem przy wyjeździe za granicę? I czy coś Państwa zaskoczyło, czy może była jakaś niespodziewana sytuacja w trakcie organizacji wyjazdu? E, J: Największe wyzwanie stanowiło chyba poruszanie się po tamtejszych drogach z wykorzystaniem nawigacji. Problemem był pierwszy przejazd samochodem, wybór odpowiedniego zjazdu na autostradzie, spora liczba zakrętów w miejscowościach – na pierwszy raz to dosyć trudne. Przeczytaj także: Jak znaleźć pracę za granicą? Praca za granicą bez znajomości języka K: A co z komunikacją w miejscu pracy? Czy znajomość języka niemieckiego jest konieczna? E, J: Znam tylko kilka podstawowych słów, narzeczona kilka lat temu znała dobrze niemiecki, ale z czasem sporo zapomniała. Za to oboje płynnie porozumiewamy się po angielsku. Natomiast jeśli chodzi o pracę, to jesteśmy w hali, gdzie pracują praktycznie sami Niemcy, którzy mówią tylko i wyłącznie po niemiecku. Jednak są oni bardzo życzliwi i wyrozumiali, kiedy mówimy prostymi słowami. Komunikacja przebiega w miarę płynnie i nie stanowi większego problemu. K: Interesujący jest także temat wyjazdu za granicę w dobie pandemii. Jak to wygląda w przypadku pracy w Niemczech? E, J: Mamy paszporty covidowe. Stwierdziliśmy, że robienie testów jest problematyczne. K: Czyli paszport covidowy ułatwia życie i pracę u naszego zachodniego sąsiada? E, J: Tak, dokładnie. Paszport można mieć w telefonie, nie trzeba mieć przy sobie papierowego dokumentu. W razie kontroli pokazujemy tylko kod QR, co jest bardzo wygodne. Jesteś na Facebooku? Dołącz do grupy Praca w Niemczech i bądź na bieżąco z ofertami pracy! Praca za granicą w magazynie – obowiązki K: Porozmawiajmy teraz o obowiązkach komisjonera. Jak wygląda dzień pracy w magazynie? E, J: Pracujemy w systemie dwuzmianowym. W jednym tygodniu w godzinach 14-22:45, w kolejnym – 4:30-13:45. Do naszych obowiązków należy układanie skrzynek, w których są spakowane różne produkty spożywcze, np. mięso, owoce, napoje. Staramy się układać je kategoriami, by nie było bałaganu. K: Czy cały czas pracują Państwo z tymi samymi produktami? J: Na początku razem układaliśmy skrzynki z owocami i warzywami. Jakiś czas temu przeszedłem na dział ze skrzynkami z piwem. Także nie jest to duża rotacja. K: Pani Ewelino, czy nie jest to zbyt ciężka praca dla kobiet? E: Jest to dosyć ciężka praca, uzależniona od tempa dostarczania skrzynek. Skrzynki są przywożone w metalowych klatkach, które są mniej więcej wysokości człowieka. Przyjeżdża tir, gdzie jest 15-20 klatek ze skrzynkami i wówczas trzeba je w szybkim tempie rozpakować. K: A jakie, Państwa zdaniem, umiejętności są potrzebne, aby wykonywać tę pracę? E, J: Chyba przede wszystkim determinacja. Ważna jest też skrupulatność, ponieważ skrzynki muszą być precyzyjnie odłożone w odpowiednie miejsca. Oprócz tego potrzebna jest duża chęć do pracy, głównie ze względu na to, że wykonuje się te same obowiązki przez dłuższy czas, co może być nieco monotonne. K: W takim razie mamy już zestaw cech, które są mile widziane na stanowisku komisjonera. Proszę jeszcze powiedzieć, czy są nadgodziny? Wiem, że to dość ważne dla Polaków, którzy wyjeżdżają do pracy za granicę, by móc pracować w nadgodzinach. E, J: Tak, są nadgodziny – zazwyczaj jest to jedna nadgodzina w poniedziałek i wtorek. Czasami pracujemy też w sobotę, tak do 4-5 godzin. To, czy w sobotę mamy przyjść do pracy, jest uzależnione od dostaw. W styczniu na przykład nie pracowaliśmy w soboty, w poprzednich miesiącach były jedna lub dwie soboty pracujące. Natomiast w okresie przedświątecznym pracy jest znacznie więcej. K: Nadgodziny są obowiązkowe? E, J: Nie ma przymusu zostawania dłużej – jesteśmy informowani, że jest możliwość pracy w nadgodzinach i sami decydujemy, czy chcemy jeszcze pracować. Nadgodziny są dla chętnych, otrzymujemy za nie dodatkowe pieniądze w ramach comiesięcznego wynagrodzenia. Szukasz pracy w magazynie w Niemczech? Sprawdź nasze oferty pracy! Dobra atmosfera w pracy za granicą jest możliwa! K: A jaka jest atmosfera w pracy? Czy w magazynie, poza Państwem, są inni Polacy? Powiedzieli Państwo wcześniej, że współpracownicy są życzliwi, ale bardzo proszę powiedzieć coś więcej. E, J: Tak, w magazynie pracują też nasi rodacy, ale na naszej hali jesteśmy tylko my we dwójkę z Polski. Czasami Polacy przejeżdżają wózkami paletowymi również przez naszą halę, pakują towar na wózek i przewożą w inne miejsca. K: Pani Ewelino, czy poza panią w magazynie pracują też inne kobiety? E: Tak. Na naszej hali jest jeszcze jedna pani. K: Jakie jest w pracy podejście do pracowników z innych krajów? Czy spotkali się Państwo z nierównym traktowaniem? E, J: Nie, absolutnie! Niemcy, z którymi pracujemy, to głównie panowie w średnim wieku. Odnoszą się do nas bardzo miło, są przyjaźnie nastawieni, czasami nam pomagają, częstują kawą z automatu. Mówią, żebyśmy się nie spieszyli. Szczególnie dbają o Ewelinę. Wspólne zakwaterowanie dla par K: Dopytam o zakwaterowanie. Czy są Państwo zadowoleni z warunków mieszkaniowych? Jak daleko jest zakwaterowanie od miejsca pracy? E, J: Do pracy mamy ok. 35 km w jedną stronę, jedziemy około 40 minut. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że nie musimy mieszkać z innymi osobami. Mieszkamy, można powiedzieć, we własnym mieszkaniu. Mamy pokój, łazienkę i aneks kuchenny. K: Czy mieszkanie jest wyposażone w niezbędny sprzęt? E, J: Tak, kuchnia jest wyposażona we wszystko, co jest potrzebne do codziennego życia, mamy w mieszkaniu również pralkę. K: Nie samą pracą żyje człowiek, przejdźmy zatem do tego, jak spędzają Państwo wolny czas. E, J: Mieszkamy w małej miejscowości, więc jeśli chcemy zobaczyć coś ciekawego, to wsiadamy w samochód i spędzamy czas w innych miejscach. W naszej okolicy jest mnóstwo parków krajobrazowych. K: Co Państwa zaciekawiło i jest innego od tego, co mamy w Polsce? E, J: Bardzo nas zaskoczyło pozytywne nastawienie do obcokrajowców. Ludzie podchodzą do nas, obcych osób, i witają się z nami, co jest naprawdę miłe. W Polsce się nigdy z tym nie spotkaliśmy. Zaskakująca jest także kultura osobista na wysokim poziomie. Na przykład w sklepie normą jest, że ktoś, kto ma pełny koszyk, przepuszcza przy kasie osobę, która ma mniejsze zakupy. Zobacz, jakie warunki pracy i zakwaterowania proponujemy komisjonerom w Niemczech! Praca w Niemczech dla par – czy wspólny wyjazd to dobry pomysł? K: Proszę powiedzieć jeszcze, jakie są zalety i wady wyjazdu do pracy w parze? E, J: Jest to czas, kiedy możemy się lepiej poznać. Zdarzają się napięcia i nieporozumienia, ale możemy budować naprawdę silną relację. Razem mieszkamy, pracujemy w tej samej firmie. Poza tym wyjazd i praca za granicą pozwala na nabranie większej pewności siebie. Jadąc do innego kraju, trzeba być bardziej odważnym, np. w komunikowaniu się w innym języku czy w kontaktach międzyludzkich. To nas rozwija i sprawa, że jesteśmy bardziej pewni siebie. K: A wady? Zauważają Państwo jakieś minusy wspólnego wyjazdu dla związku? E, J: Nie, raczej nie ma żadnych wad. Czasami zdarza się, że inni współpracownicy mają trudne charaktery, bywają konflikty, ale to zdarza się wszędzie. Praca za granicą – ważne wskazówki K: Co zdecydowało o podjęciu zatrudnienia za pośrednictwem PowerJobs? E, J: Na decyzję miały wpływ warunki, jakie zostały przedstawione w ofercie. Bardzo dużym plusem jest to, że koszty zamieszkania są pokrywane przez pracodawcę. Z tego, co zauważyliśmy przeglądając oferty w sieci, agencje pracy rzadko opłacają mieszkanie. Po odliczeniu kosztów zakwaterowania, inne oferty nie były atrakcyjne. To zaważyło na naszej decyzji. K: W imieniu kandydatów chciałabym prosić jeszcze o kilka rad dla osób, które zamierzają wyjechać do pracy za granicę – na co zwrócić uwagę, jak się przygotować? J: Już na etapie przeglądania ofert warto zwrócić uwagę na to, co pracodawca oferuje pracownikowi w pakiecie startowym, czyli np. rękawiczki, buty. My pracujemy w otwartej hali, gdzie jest chłodno, więc musimy mieć cieplejsze ubrania. Trzeba też zapoznać się z prawem obowiązującym w danym kraju. Interesuję się survivalem i lubię mieć przy sobie różne przedmioty. Doczytałem, że nie mogę mieć przy sobie niektórych rzeczy (np.. noża z otwieranym ostrzem), bo mógłbym mieć nieprzyjemności. W dobie pandemii trzeba być na bieżąco z restrykcjami, które potrafią się bardzo dynamicznie zmieniać i różnią się w zależności od landu. Przeczytaj nasze wskazówki, co zabrać na wyjazd do pracy za granicę. Wsparcie koordynatora jest ważne! K: Dziękuję za wszystkie wskazówki! Czy mieli Państwo sytuację, kiedy potrzebowali pomocy czy wsparcia koordynatora lub rekrutera? E, J: Jeżeli mamy jakieś pytania czy sprawy, które chcemy rozwiązać, to zawsze kontaktujemy się z naszym koordynatorem, panem Tomaszem. Nie spotkaliśmy jeszcze osoby, która by tak szybko odpowiadała na wiadomości. Widać, że pan Tomasz pracuje z dużym zaangażowaniem. Jest bardzo pozytywnym człowiekiem, co ma wpływ na utrzymanie fajnej relacji między pracownikami a firmą. K: Naprawdę miło słyszeć tak pozytywną opinię o koordynatorze, przekażę mu te słowa. Bardzo dziękuję za poświęcony czas i rozmowę, z której możemy się wiele dowiedzieć. Ja ze swojej strony życzę Państwu satysfakcji z pracy i wszystkiego najlepszego w życiu prywatnym! E, J: Również dziękujemy za rozmowę!
Poza Polską: praca, studia, życie ; Plusy I minusy zycia w USA Zarchiwizowany. nie mam oszczesdnosci, mam za to troche dlugow. Podkreslam, ze praca dobra, niestety miasto najdrozsze wkraju
Czy warto wyjeżdżać z kraju w celach zarobkowych? Takie pytanie pojawia się niemal zawsze, gdy stajemy przed możliwością podjęcia pracy za granicą. Jak wszystko, tak i zatrudnienie w innym kraju niesie ze sobą pewne szanse i zagrożenia. Duże znaczenie ma to, czy jesteśmy odpowiednio przygotowani do wyjazdu, czy otrzymamy na miejscu jakieś wsparcie, oraz jakie są nasze perspektywy, np. czy posiadamy odpowiednie kwalifikacje. Kiedy warto pokonać wątpliwości i zdecydować się na wyjazd? To się opłaca, czyli zalety pracy za granicą Na pierwszym miejscu zalet pracy za granicą znajdują się wyższe zarobki. Nie jest tajemnicą, że najbardziej poszukiwani w Niemczech, Holandii, czy Skandynawii są specjaliści budowlani, elektrycy, spawacze, czy operatorzy koparek. Praca w tych krajach pozwala im nie tylko się utrzymać, ale i niejednokrotnie odłożyć sporą pulę oszczędności. Korzystniejsze warunki finansowe są więc numerem 1. jeśli chodzi o powody, dla których wiele osób decyduje się na pracę poza krajem. Inne plusy to bez wątpienia możliwość rozwoju osobistego i zawodowego, zdobycie nowego doświadczenia. Jest to szczególnie atrakcyjne dla osób lubiących podróżować, rozwijać swoje umiejętności i sprawdzać się w nowych obszarach. Wyjazd pozwala też na opanowanie języka (zazwyczaj angielskiego lub niemieckiego), ponieważ można posługiwać się nim na co dzień. Niejednokrotnie daje też szansę na oderwanie się od codzienności, swojego życia, czy środowiska. Z odpowiednim nastawieniem praca za granicą może być atrakcyjną przygodą i ciekawym doświadczeniem. Czy dam sobie radę? Główne (i słuszne) obawy Wyjazd w ciemno, bez zaplecza finansowego, przygotowania i wsparcia pracodawcy – to głównie powody, dla których powinieneś dokładnie przemyśleć swoją decyzję. Jeśli nie znasz języka, z pewnością będziesz mieć problem z załatwieniem niektórych spraw, w miejscu pracy. Zaczynając zupełnie od zera, bez znajomości i kontaktów, będzie zdecydowanie trudniej odnaleźć się i osiągnąć sukces w nowym kraju. Wyjazd na własną rękę lub z polecenia niesprawdzonego pracodawcy czy agencji pracy, może wiązać się z wieloma problemami, z którymi będziesz pozostawiony sam sobie. To nie wszystko. Przed wyjazdem powinieneś upewnić się, jakie są wymagania dotyczące wykonywanego przez Ciebie zawodu w konkretnym państwie. Niektóre kraje wymagają specjalistycznego przygotowania lub zdania odpowiednich egzaminów, np. posiadania polskich uprawnień energetycznych SEP grupy 1, certyfikatów VCA i SCC. Chcesz uniknąć problemów? Wybierz dobre warunki zatrudnienia Bariera językowa, brak kontaktów, zakwaterowania, czy problem ze spełnieniem wymagań pracodawcy – jak tego uniknąć? Wystarczy, że wybierzesz korzystne warunki zatrudnienia. Firma zlokalizowana w Polsce, wysyłająca Cię do pracy przy konkretnym projekcie, zajmie się wszystkim od A do Z. Powinno odbywać się to na podstawie legalnie podpisanej umowy, w której znajdzie się oznaczenie i siedziba zagranicznego pracodawcy, okres zatrudnienia, rodzaj umowy, a także warunki zatrudnienia i wynagrodzenia. Idealna firma zapewni Ci również odpowiednie świadczenia socjalne, ubezpieczenie, czy informacje o warunkach, które są niezbędne do wykonywania danego zawodu (często też dostęp do szkoleń czy kursów). Dlatego przed wyborem pracodawcy sprawdź opinie na jego temat i zapoznaj się z konkretnymi warunkami zatrudnienia. Ostrovski sp. z – z nami jesteś bezpieczny W przypadku oferty Ostrovski sp. z pracownik nigdy nie jest pozostawiony sam sobie. Często realizujemy projekty zagraniczne i doskonale znamy specyfikę branży. Sami jesteśmy elektrykami z doświadczeniem, dlatego wiemy, jakie są oczekiwania fachowców wobec solidnego, rzetelnego pracodawcy. Dostarczamy więc potrzebny sprzęt, odzież, narzędzia, organizujemy transport i zakwaterowanie. Jesteśmy w stałym kontakcie z pracownikami, a w razie potrzeby pojawiamy się w miejscu realizacji projektu. Mamy możliwość ubezpieczenia naszego personelu zawodowo i prywatnie. Oferujemy uczciwe wynagrodzenie, adekwatne do stawianych wymagań oraz obowiązków. Nasz zespół obejmuje również osoby związane ściśle z kwestiami organizacyjnymi, które dbają o powrót pracowników do kraju czy dostarczanie potrzebnego sprzętu. Prowadzimy szkolenia i dbamy o to, aby nasi fachowcy mieli świadomość, że zawsze mogą się do nas zwrócić. Właśnie te cechy sprawiają, że praca za granicą w naszym zespole faktycznie się opłaca. Jest pozbawiona typowych czynników ryzyka, które hamują wiele osób przed zdobyciem nowych doświadczeń w innym kraju. Nie musisz wierzyć nam na słowo. Jeżeli zastanawiasz się, czy w firmie Ostrovski jest miejsce dla Ciebie – odezwij się. Chętnie porozmawiamy, rozwiejemy wątpliwości, poznamy Twoje kwalifikacje, doświadczenie i pomożemy w podjęciu słusznej decyzji.
wysokie zarobki. uwsteczniająca praca. brak możliwości rozwoju. mentalność i zachowanie ludzi. Pieniądze zarobione w Holandii nie były jednak warte tego, by udawać się tam ponownie. Uwsteczniająca praca i ludzie, w otoczeniu których się tam przebywa sprawiły, że postanowiłam, że nigdy więcej tam nie wrócę.
Praca i Kariera (91402) Wszystkie (91402) Kariera (14487) Praca (46361) Prace Opisz zalety i wady pracowania za granicą po angielsku. Hej! Bardzo pilne! Na jutro!
Jeśli posiadacie bliskich w państwie, które wybraliście za swój nowy dom, poproście ich o pomoc. Na 90% mają jakiegoś znajomego, który zaoferuje wam pomoc! Minusy pracy za granicą unsplash.com. Musimy pamiętać, że praca za granicą ma pewne minusy. Jeśli nie posiadamy tam nikogo bliskiego, to start może być naprawdę ciężki.
Praca za granicą; Rozmowa kwalifikacyjna; Jak napisać CV; Wzory dokumentów; Strona główna Praca Prawa pracownika Plusy i minusy korporacyjnych przedszkoli
Kadra jest do dupy, koordynatorzy tak samo. Wywalili mnie z firmy za zbyt głośne zamykanie szafy w hostelu, który mi firma znalazła na 2 tygodni. ogólnie jest dramat taki że nawet nie wiem co napisać. Na pewno nie warto wyjeżdżać do Niemiec aby pracować w tej firmie. kadry w niczym nie pomagają.
Minusy pracy z domu. Oczywiście praca zdalna nie jest idealna, z czego trzeba sobie zdawać sprawę. Przede wszystkim nie jest to zajęcie dla każdego i wymaga wypracowania odpowiednich nawyków. Najważniejszy to odpowiednia organizacja. Pracując z domu, musimy być maksymalnie skoncentrowani na swoich zadaniach. Jeżeli po przebudzeniu
OkEELZ0. tcvay18ndo.pages.dev/98tcvay18ndo.pages.dev/14tcvay18ndo.pages.dev/80tcvay18ndo.pages.dev/6tcvay18ndo.pages.dev/70tcvay18ndo.pages.dev/31tcvay18ndo.pages.dev/97tcvay18ndo.pages.dev/17
praca za granicą plusy i minusy